piątek, 30 maja 2014

Cz.3

*Natalie*
-Jesteś nienormalny! -wysyczałam przez zaciśnięte zęby, a ten głośno się zaśmiał.
-Śmiało mogę powiedzieć że jesteś dla mnie nie małym wyzwaniem. - naparł swoimi biodrami w okolicach mojego wyjścia. Nawet przez jego spodnie mogłam poczuć jak jego erekcja podnosi się ku górze.-Podnieca mnie to, nawet nie wiesz ile rzeczy mógłbym z tobą teraz robić, na tej masce, lub w środku. Jak wolisz.-Odsuwając się ode mnie, mrugnął i wykrzywił swoje usta w uśmiechu.  Dreszcze przebiegły przez moje ciało gdy jego dłoń wśliznęła się pod moja sukienkę, jeżdżąc po moim biodrze. Zacisnęłam mocno oczy, ze strachu. Ucieszyłam się gdy jego ręka przestała kreślić wzory na moim udzie. Gdy otwarłam powieki, znów uśmiechał się do mnie złowieszczo. Po chwili objął moją twarz, swoimi dużymi rękoma i przekręcił moją głowę ułatwiając sobie dostęp do mojej szyi. Poczułam jego szorstkie usta na mojej skórze. Jęknęłam gardłowo gdy znów naparł swoimi biodrami na moje. 
-Harry- wyjęczałam, co najwyraźniej mu się spodobało ponieważ gdy tylko skończył naznaczać mnie, mruknął do mojego ucha. 
-Widzisz-przegryzł płatek mojego ucha-już jęczysz moje imię. Myślałem że usłyszę je w innych okolicznościach, ty będziesz pode mną...
-Harry dość!-Nie mogłam już dłużej tego słuchać. 
-Nie denerwuj się skarbie- Odsunął sie ode mnie podziwiając swoje dzieło na mojej biednej szyi.- Teraz jesteś moja. Nie zapominaj o tym. -Odsunął się kilka kroków po czym zmierzył mnie od góry do dołu, swoimi palącymi oczyma i wrócił do klubu. Ledwo łapałam powietrze, schodząc z maski jego samochodu. Na chwiejnych nogach ruszyłam w stronę dudniącej muzyki w celu znalezienia mojej przyjaciółki.
-Hej, Nat!Kto ci to zrobił- Moje oczy rozszerzyły się. Jasna cholera! Zauważyła. Odwróciłam głowę w inną stronę by tylko nie patrzeć na palące źrenice Julie. Moje oczy powędrowały do Stylesa który z wyższością uśmiechał się do mnie figlarnie. Cóż...ciągle to robił. Uniósł swoją rękę w górę i palcem wskazującym dotknął swojej szyi, w miejscu gdzie mnie naznaczył. Poruszał zabawnie brwiami i wysłał mi całusa w powietrzu. Zrobiło mi się nie dobrze. Odwróciłam się w stronę Julie która z niedowierzaniem patrzyła w tą samą stronę co przed chwila ja. Jej oczy coraz bardziej się rozszerzały gdy tylko zaczęła sobie wszystko uświadamiać. Znów spojrzała na mnie i położyła swoja rękę na moim ramieniu.
-Kochanie, uważaj na siebie. Wiesz jaki on jest. Nie będę ci mówiła z kim masz się umawiać ale nie sądzisz że to nie jest dobry kandydant na faceta z którym można się pobrać?
-Przecież ja się z nim nie umawiam! 
-Dobrze,jedziemy do domu?
-Jasne

***

Opadłam zmęczona na łóżko. Westchnęłam i niechętnie sie podniosłam. Zaczęłam się rozbierać, gdy byłam w samej bieliźnie usłyszałam wibracje telefonu, co oznaczało wiadomość. Podeszłam do mojego iPhone i sprawdziłam wiadomość.
Od: Nieznany
Ładna bielizna. Skąd wiedziałaś że uwielbiam czarną koronkę?
Harry xx

niedziela, 30 marca 2014

Cz.2

*Natalie*
Próbowałam wyszukać wzrokiem grupę moich przyjaciół którzy zniknęli gdzieś godzinę temu. 
Impreza była pełna nietrzeźwych nastolatków. Boże co za nieodpowiedzialni ludzie! 
Lekko przechyliłam swoją głowę i zobaczyłam umięśnionego faceta, o brązowych oczach, ciemnej karnacji i czarnych włosach postawionych ku górze. 
Podszedł do mnie, racząc swoim ślicznym uśmiechem. 
-Hej. Jestem....Em...-Jego oczy powędrowały za moje ramię. Wystraszony chłopak odszedł ode mnie a ja spojrzałam za siebie. Przy ścianie stał dobrze zbudowany chłopak o zielonych oczach i kręconych włosach. Ze złością przyglądał się chłopakowi który uciekł z klubu. Co się tutaj dzieje?  Wytężyłam wzrok ponieważ przez bijące światła nie mogłam go rozpoznać.
O mój Boże! To Harry Styles! Chłopak biorący udział w nielegalnych walkach oraz wyścigach!
Wzdrygnęłam się na widok jego uśmiechniętej twarzy. Odwróciłam wzrok nie chcąc patrzeć na jego zielone oczy. Wypiłam kolejnego drinka. Wzdrygnęłam się gdy zobaczyłam pojawiający się cień Stylesa za mną.  Serce podeszło mi do gardła, gdy poczułam jego ręce na moich biodrach.
-Zatańcz ze mną kochanie-Wysapał do mojego ucha. Poczułam alkohol. Był nieźle wypity, czyli jeszcze straszniejszy. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo pociągnął mnie w stronę parkietu. Upuściłam kieliszek rozlewając alkohol na podłogę.
Będąc już na środku parkietu chłopak położywszy swą ogromną dłoń na moich biodrach -uśmiechnął się. Położyłam swoje małe dłonie na jego dobrze wyrzeźbionym torsie i odepchnęłam go. Szczerze mówiąc to próbowałam go odepchnął lecz nic nie podziałało. Wręcz przeciwnie ścisnął moją pupę a ja lekko pisnęłam. Odpowiedział mi śmiechem. 
-Jak masz na imię?-Wyszeptał w moje ucho.
-N..Na...Natalie- Co go to interesowało?! 
-Jestem Harry- wyszeptał namiętnie a następnie przegryzł płatek mojego ucha.
Łapiąc mnie za pupę, podciągnął do góry i wyniósł z klubu. Pięknie Natalie! Teraz cię zgwałci! Kopałam, szarpałam, piszczałam, robiłam wszystko żeby mnie zostawił lub ktoś mi pomógł lecz jak się spodziewałam, wzrok Hazzy wszystkich odpychał. Nagle stanęliśmy. Położył mnie na masce, jak przypuszczam swojego samochodu.
-Teraz jesteś moja kochanie.-Powiedział rozpinając moją sukienkę.
-Co ty..-Nie zdążyłam nic powiedzieć ponieważ wpił się w moje usta. 
-Powiedziałem. Jesteś moja.
-Nie jestem niczyją własnością! -Krzyknęłam zapinając sukienkę.
-Kochanie pociągasz mnie.
-Zamknij się Styles! - Natalie skąd w tobie tyle odwagi?
-Ciekawe czy krzyczałabyś tak jakbyś była ze mną w łóżku....

sobota, 8 marca 2014

Cz.1

*Natalie*
Znowu ten głupi wykład na którego strasznie nie chce mi się iść. Profesor jak zawsze będzie ciągle coś tłumaczył choć wie że i tak go nie słuchamy. Idąc korytarzem, spotkałam Julie- Moją najlepszą przyjaciółkę z Polski która wraz ze mną przyleciała tutaj-do Londynu- Na studia. Ja marzę o karierze tancerki, dlatego też musiałam wyprowadzić się z rodzinnego miasta jaką była Polska i przeprowadzić się tu, Julie natomiast chce być modelką. Wiem że napewno się jej to uda ponieważ jest inteligentna, śliczna oraz ma idealną figure którą jej zawsze zazdrościłam.
-Hej piękna-Rzuciła mi się na szyje Julie.
-Bo mnie udusisz wariatko!-Uśmiechnęłam się na co ona zaczęła chichrać.
-A ty coś taka wesoła? A no tak zapomniałam,kolejny wykład na który się tak bardzo cieszysz-rzuciłam sarkastycznie na co zmrużyła oczy.
-Zabieram cię dzisiaj na imreze!-Podskoczyła z radości a ja próbowałam ukryć moje niezadowolenie z całej sytuacji. Niestety, znała mnie na tyle dobrze że spostrzegła moje nietypowe nastawienie.
-Co jest?
-Wiesz że nie mogę iść
-Co?! Czemu?!
-Jutro mamy testy. Nie chce oblać. Wiesz ile dla mnie znaczy kariera tancerki prawda?
-No wiem ale nie możesz sobie odpuścić? To tylko jedna impreza! Dziewczyno uspokój się! Zrób to dla mnie! Proszę no!
-Zastanowie sie, a teraz chodź bo się spóźnimy.
*Wykład*
Wiedziałam że będzie nudno, ale nie sądziłam ze aż tak.Dla zabicia czasu rysowałam sobie na końcu zeszytu jakieś głupie szkice. Lubiłam malować, nieraz zastanawiałam się czy nie zostać malarką ale miłość do tańca jest o wiele większa niż do malowania. Wyszła mi róża. Nawet niezła.
Lubiłam szkicować kwiaty. Moim zdaniem najlepiej wychodziły mi róże. Może dlatego że to były moje ulubione kwiaty. Są inne niż wszystkie. Róża symbolizuje miłość a zarazem przez kolce - cierpienie. To także symbol kobiecości, jest piękna, delikatna ale potrafi ukłuć. To w tych cudownych kwiatach uważałam za najlepsze.
Dzwonek! Nareszcie. Moje zbawienie! Włożyłam książki do mojej miętowej torby przekładając ją przez moje lewe ramie. Obie z Julie wyszłyśmy ze szkoły. Mieszkałyśmy razem dlatego żadna z nas nie wracała do domu sama. Po drodze Julie ciągle mnie wypytywała czy zgodze sie iść na tą impreze. Miała jej już dość dlatego się zgodziłam.

Proloq

Miłość.... Pojęcie względne....Niby zwykłe słowo a ile znaczy. Bez miłości nie da się żyć. Ona dominuje w naszym życiu. Uczucie to jest potrzebne każdemu, prawda? 
Wydaje się że tak lecz jest jedna osoba która ,,miłość'' uważa za zwykle, bezsensowne pojęcie. Lecz pewnego dnia to uczucie przyniesie mu dziewczyna która jest jego przeciwieństwem. 
Co się stanie gdy spotkają się dwa różne światy?
Co się stanie gdy połączy je uczucie?
Co się stanie gdy stracą sie nawzajem?
Tego wszystkiego dowiecie się czytając fafniction ,,Boxer''
Uwaga! W tym opowiadaniu mogą pojawić się pojawić wulgaryzmy jak i sceny erotyczne przeznaczone dla osób pełnoletnich. Jeśli nie masz ukończonych osiemnastu lat, czytasz na własną odpowiedzialność.

piątek, 7 marca 2014

Bohaterowie

Ona- Dziewczyna z marzeniami o karierze tancerki. Wszystko ma zaplanowane. Jej dzieciństwo nie było kolorowe. Gdy miała 11 lat została zgwałcona przez swojego ojca. Po całym incydencie jej tato popełnił samobójstwo. Bardzo to wszystko zniosła. Zaczęła się okaleczać. W szkole zawsze miała dobre oceny. Była tzw,,kujonem'' w klasie, przez to nie miała dużo przyjaciół.

On- Zawodowy bokser. Dla niego najważniejsze są trzy rzeczy: Seks,Pieniądze i Boks. Dla niego nie ma czegoś takiego jak ,,Miłość''. Bokserem został przez swoją ,,byłą dziewczynę''. Wygrywa wszystkie walki. Nigdy żadnej nie przegrał. Uwielbia chodzić po klubach nocnych. Pije oraz pali, niekiedy ćpał. Miał wiele spraw sądowych, był trzy lata w więzieniu za morderstwo.


Zwiastun: